wtorek, 2 lutego 2016

Legowisko - akcja reaktywacja!

Wasz ulubiony temat legowisk dla psów powraca. Dzisiaj reaktywacja posłania typu ponton. Nie wiem czy się kiedyś zastanawialiście, co legowiska dla psów/kotów mają w środku? Jak postanowiłam Miśce kupić "ponton" do spania okazało się, że większość wypełniana jest wełną mineralną, która, jak mi się wydaje, ma trochę inne zastosowanie. Szczególnie, że w budownictwie jest ona całkowicie izolowana, a w posłaniu zaszyta w cienkim materiale, tkanina zewnętrza, obojętnie co by to nie było, też nie izoluje tak jak tynk. Ciekawa jestem czy nadal producenci stosują wełnę jako wypełniacz?

Upolowany "ponton" okazał się bardzo solidnym i wygodnym legowiskiem, wypełnionym ciętą gąbką. Dotrwał do dnia dzisiejszego, ulubione spanie wszystkich domowych zwierzaków z pokolenia na pokolenie. Niestety gąbka mocno się zużyła a góry i doliny nie zachęcały do wylegiwania się.

Nie pozostało nic innego jak REAKTYWACJA!


piątek, 29 stycznia 2016

Fast food

Fast food zdecydowanie jest passe. Temat przewałakowany w szerz i wzdłuż. Nie ma co się rozczulać. Żarcie koszmarne, ale jak na autostradzie nie ma nic do wyboru, a kierowca z głodu ma już mroczki przed oczami, to mówi się trudno i wciąga.

Dzisiaj na tapecie psi i koci fast food. Miśka wyszkoliła się na żółtym serze i parówkach, ale to były inne czasy. Wszelakie przekąski dopiero wchodziły na rynek, coś tam się z ciekawości kupowało. Trend był taki, że otwierało się lodówkę i skrajało, to co się pod rękę nawinęło. Jak w lodówce mieszkało tylko światło, łapało się co bądź i tak Miśka strażacki kombajn ogarnęła na banana. Tak, tak, owoc idealny do szkolenia (nie spada z przeszkody:).

Teraz smakołyko-przekąsek mamy miliard. Myślę, że niedługo pojawią się osobne do nauki komendy "siad" a inne do "waruj", dedykowane obi czy agility :D

Nam się właśnie zdarzyło testować, taką mieszankę paszową uzupełniajacą, jedną z tego miliarda. Nazwy profesjonalne zawsze mnie urzekały! Z przemiłego sklepu KrakVet otrzymałyśmy psi i koci zestawik. 
Do czego się nada? Na pewno do pożarcia! Golden - tester idealny!


poniedziałek, 18 stycznia 2016

Face-to-face

Osoby towarzyskie, które spotykają się regularnie w stałym gronie choćby po to, żeby coś zjeść i poplotkować, mają większe szanse na dłuższe życie niż te, które rzuciły palenie, schudły czy regularnie ćwiczyły - artykuł w ostatnich WO Zbuduj sobie wioskę. Zachęcam do przeczytania, tak mało potrzeba, żeby lepiej się czuć i dłużej żyć. Wiem, że nie lubicie czytać, łatwiej kliknąć serduszko i z bani, i dalej. Rzućcie choć okiem na jedno badanie naukowe, przytoczone w powyższym artykule:

Grupę nastolatek, które przystąpiły do pewnego stresującego zadania, podzielono na cztery podgrupy. Pierwszą po zakończonym teście matki pocieszały osobiście. Drugą - telefonicznie. W trzeciej dziewczynki dostały od nich, jak to pani ujęła, pokrzepiającego SMS-a. A w czwartej nie było żadnego odzewu. Okazało się, że poziom kortyzolu - hormonu powiązanego ze stresem - najbardziej spadł u dziewczynek, które po teście zobaczyły się ze swoimi mamami. Na drugim miejscu były te, które mogły porozmawiać z nimi przez telefon. A na ostatnim - ex aequo - były dwie pozostałe grupy. Jeśli więc chodzi o łagodzenie stresu, to SMS i brak reakcji przyniosły taki sam skutek, czyli żaden. Przywykliśmy już do myśli, że kontakt offline i online mają taką samą wartość, ale podobne badania pokazują, że te dwa typy znacznie się różnią wpływem zarówno na naszą psychikę, jak i na ciało.

 Kontaktów face-to-face potrzebują wszyscy :D

piątek, 8 stycznia 2016

Bromba i inni

"Fum turystyczny, czyli inaczej Fum-turysta, a w zdrobnieniu Fumik lub Fumek, rzadziej Fumak - należy do odmiany podróżujących (animal transportera). Największe okazy spotyka się w okolicach dogodnych lub pozornie dogodnych do wycieczek i wczasów.
Fumy chodzą parami albo całymi rodzinami wydając przy tym charakterystyczne fumkanie i cipienie. Fumkanie jest oznaką niezadowolenia, natomiast w przypadku zadowolenia zwierzę cipieje. (...)"

Oto Fuma, Fuma Ciekawska, Fuma Towarzyska, Fuma spacerująca parami a nawet czwórkami, zaglądająca fachowcom do skrzynek, kradnąca uszczelki i inne miłe dla oka drobiazgi. Fuma nadzorująca wszelakie prace budowlane, specjalista informatyk, znawca mody i toalety. Dobrze, że drzwi w domu mamy wreszcie pozakładane, kot towarzyszący pod prysznicem, niektórych trochę deprymował :D Całkowite przeciwieństwo Królowej Dyni, która nigdy nie zhańbiła się dłuższym, niż to konieczne obcowaniem  ze służbą!

Bromba & Fuma

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Pani Joasia i koniec internetu

Zawsze się zastanawiałam jak można to wszystko ogarnąć: tam wrzucić zdjęcia, to przeczytać, skomentować, napisać pościk .... Jak to wszystko pociągnąć? I jak długo .... Polecam felieton Joanny Sokolińskiej z ostatnich Wysokich Obcasów Pani Joasia i koniec internetu.

Ja jak zawsze z wyrzutami sumienia, że  nie doczytam, nie skomentuję, nie zdążę ...

 Real pochłania naszą energię! I mam chociaż pewność, że nikt po karetkę nie zadzwoni ;D Pozdrawiam upalnie!

poniedziałek, 20 lipca 2015

A czemu nie?!

Nasze ograniczenia skumulowane w główkach zamykają nas w szufladkach, wciskają w sztywne ramy. I tak się kręcimy w naszych kołowroteczkach i kręcimy ... i kręcimy. Aż tu nagle myśl: A właściwie, to czemu nie?!!! I chwała tym co mają odwagę za tą myślą podążyć, podjąć wyzwanie i trochę się natrudzić. Suma summarum okazuje się, że te straszne wyrzeczenia i piętrzące się schody, wcale nie są takie przytłaczające i damy radę!

Z tą właśnie myślą dziergałam obrazki na płótnie, rzecz dla mnie nową, dla dwóch odważnych, które osiągnęły swój cel. Choć trochę wyrzeczeń jeszcze je czeka, to naprawdę warto było!

Ramki sosnowe chyba 36 x 24 cm, osobiście bejcowane. Płótno szare, bardzo dobrej jakości, idealne w dotyku co dopiero zauważyłam teraz i zakochałam się w nim bez pamięci! Już się kłębią myśli co jeszcze mogłabym z niego wyczarować:D Niestety nie mam zdolności, jak moja Mam, do wyszywania, więc maszyna poszła w ruch i wyszło całkiem schludnie. Wszystko wykrochmalone, wyprasowane i oprawione w ramy, co wcale nie było taką prostą rzeczą.


Stanęły już na półce w nowym wymarzonym, przytulnym mieszkanku. W idealnej lokalizacji na psie spacery i odpoczynek. A czemu nie?!!!

środa, 1 lipca 2015

Przewrót majowy

Można powiedzieć, że działalność wywrotowa zakończyła się w maju. Uff! Nie ma to, jak przewrócić swoje życie do góry nogami, zamieszać, odkurzyć, zrobić porządki, podjąć decyzje, wyznaczyć nowe cele i priorytety ... Zwał, jak zwał najważniejsze, że mogę spokojnie wrócić do blogowania. Witam więc Was słodko! A jak! O linię należy dbać :)


Te piękności, niestety nie są mojej produkcji, ale na wspólne pieczenie pierniczków zapraszam już teraz (mam tylko nadzieję, że do listopada piekarnik już będzie). Na zachętę